Tomasz Konatkowski

Tłumacz, pisarz, autor miejskich kryminałów z komisarzem Adamem Nowakiem

Tag: Warszawa (strona 1 z 2)

Ze stacji na stację


– Tu była księgarnia!
Powiedział to głośno i wyraźnie. Musiał to powiedzieć. Właściwie nie wiedział dlaczego, przecież nic nie miał do tej dziewczyny w kitlu, która tyle razy sprzedała mu spirytus. Salicylowy. W sumie był bardziej potrzebny niż jakieś książki, płyty czy nuty.
W sumie. Czytaj dalej →

Cmentarz choleryczny

Nowak skierował się w stronę ogrodzenia. „Profesor” westchnął cicho i po chwili ruszył za nadkomisarzem.
Miejsce było zadbane, stały tu nawet zasilane bateriami słonecznymi latarnie, a jedna z tablic ostrzegała o monitoringu. Nowak obejrzał wywieszone tu zdjęcia i przeczytał historię cmentarza, na którym pochowano ofiary jednej z epidemii cholery, jakie nawiedziły Warszawę w XIX wieku.
– A słyszał pan o żołnierzach bałwochwalcach? – odezwał się Marczewski. – Cholera wie, co za jedni. – Roześmiał się nerwowo. – Pewnie jacyś Kałmucy czy Mongołowie niechrześcijańscy, może buddyści. Też tu paru pochowano.
– Kałmucy? – zdziwił się Nowak. – Rosyjscy żołnierze, tak?
– No tak, a niby jacy mieli tu być sto pięćdziesiąt lat temu? Podobno tu, w tej ziemi, są też szczątki zamordowanych w katowni NKWD na Namysłowskiej. Bandyci najpierw ćwiartowali ciała. Podobno, powtarzam. – Wzruszył ramionami. – Przeklęte miejsce, jak wiele w tym mieście. Nawet te brzózki jakieś takie złowrogie.

Pięć czaszek

Czytaj dalej →

Jest, który jest

Znowu zaczynają. A właściwie należałoby powiedzieć „zaczynajo”, chociaż obecnie rządząca formacja raczej preferuje wymowę „zaczynajom” („Precz z komunom!”). Zatem: znowu zaczynajom burzyć Pałac Kultury i Nauki w Warszawie.

Czytaj dalej →

Mieszkaniec

Obudził się jak zwykle około czwartej nad ranem. Nie przeciągnął się, nie ziewnął, przecież nie umiał tego zrobić. Przez okna wielkiego, nieprzytulnego budynku wpadły pierwsze promienie słońca. Poczuł dziwne drżenie, cichy szum, który mogli usłyszeć tylko tacy jak on. Miasto budziło się do życia.

Wiedział, że za chwilę sam stanie się jego częścią. Zaraz przyjdą ludzie, którzy się nim opiekowali, zwłaszcza ten, który będzie mu teraz towarzyszyć przez kilka godzin. Lubił go, podobnie jak wszystkich, których widywał codziennie i którym starał się pomóc. Było mu smutno, że nie zawsze odwzajemniają to uczucie.

Trudno. W końcu nie każdy musi kochać tramwaje.

————————————————————————-

Wszystkie historie

W centrum

Gołąb usiadł na szczycie kopuły kościoła ewangelickiego. Szukał jedzenia, bo przecież każdy ptak szuka jedzenia, a stąd rozciągał się niezły widok.

Kiedyś, dawno temu, właśnie tutaj, na czubku krzyża, wyznaczono umowny środek miasta. To nie był jednak przypadkowy punkt w przestrzeni. Przestrzeń nie jest najważniejsza, chociaż dziś wiedziały to jedynie ptaki.

Gołąb widział pałace i kamienice, których już nie było, dostrzegał ludzi, którzy odeszli, słyszał dźwięki, które wybrzmiały wiele lat temu. Patrzył na pomniki i świątynie, które zniknęły na zawsze albo przeniosły się w inne miejsce.

Wytężył wzrok. Zobaczył wóz z workami pełnymi ziarna.

Rozłożył skrzydła i poleciał w przeszłość.

————————————————————————-

Wszystkie historie

Skansen tramwajowy na ul. Wysockiego

Teraz zobaczył, że ulica, na której się znaleźli, to stary fragment Wysockiego, a wąskie uliczki faktycznie do niej docierają. Zatrzymali się przy starym piętrowym domu, który wydał się jak z innej epoki. (…) Gdyby nie bloki i ruch samochodowy tuż obok, można by pomyśleć, że cofnęli się o czterdzieści, pięćdziesiąt lat. (…) Asfalt skończył się nagle i w stronę trasy biegł kawałek jezdni wybrukowanej kocimi łbami. Na odcinku kilkudziesięciu metrów leżały w niej tory tramwajowe.

Przystanek Śmierć

Czytaj dalej →

Blok przy Broniewskiego 87

Komisarz Adam Nowak mieszkał na osiedlu Piaski, w pobliżu innej pętli tramwajowej. Od półtora roku zajmował dwupokojowe mieszkanie, ciągle wymagające remontu, na który nie było go stać. Wziął kredyt w banku na maksymalny dopuszczalny okres – piętnaście lat. Cóż, nie było to może luksusowe miejsce, ale po pierwsze, no właśnie, na nowe mieszkanie tym bardziej nie mógł sobie pozwolić.

Przystanek Śmierć

Czytaj dalej →

Kościół pw. św. Dominika na Służewie

Skryte za jasną, przyjazną fasadą ściany i dach kościoła ograniczały przestrzeń w taki sposób, by od razu kierować myśli odwiedzających w odpowiednią stronę. Betonowe żebra podtrzymujące sklepienie podzielone na prostokątne kasetony, szczeliny w oknach, prosty krzyż nad ołtarzem dopełniały się nawzajem. Ten obraz tworzyło dużo linii, ale na pewno nie za dużo.
Nowak zmrużył oczy. Widział wnętrze kościoła, ołtarz, ławki, pojedyncze osoby pogrążone w modlitwie, kobietę ustawiającą kwiaty przy ołtarzu, czuł jednak, że jest tu coś więcej, tylko trzeba ogarnąć całość, wziąć pod uwagę tylko to, co najważniejsze, czyli światło i ciemność.

Bazyliszek

Czytaj dalej →

Stadion Polonii Warszawa





Czytaj dalej →

Pięć czaszek

Pięć czaszek

Wydania:

  • wydanie 1: Grupa Wydawnicza Foksal / W.A.B., 2017
  • książka dostępna również jako e-book

Czytaj dalej →

Starszer wpisy

© 2024 Tomasz Konatkowski

Autor oryginalnego motywu: Anders NorenDo góry ↑